Marketing i dystrybucja:

Biznes muzyczny nigdy jeszcze nie był aż tak “uzależniony“ od zbierania danych jak w czasach dzisiejszych. Umiejętność obsługi przyrządów analitycznych pozwala na lepsze zobrazowanie zaplecza potencjalnych oraz obecnych fanów (zarówno pod względem geograficznym jak i socjologicznym) i jest niejako kluczem do „wbicia“ się w daną niszę. Muzycy powinni zatem przede wszystkim wiedzieć kto jest ich potencjalnym odbiorcą, a następnie zacząć budować bezpośredni „kanał komunikacyjny“ z fanami.

Glenn Goldman z IRIS Distribution podkreśla, że muzycy powinni być w stanie wykazać się wzmożonym ruchem na własnej stronie internetowej, zanim zaczną rozważać kontrakt dystrybucyjny. Uważa on również, że mimo iż artysta nie musi być zaangażowany w techniczny aspekt marketingowych starań, powinien on jednak angażować się w jakimś stopniu w te starania.

Mike Fiebach, który jest managerem marketingowym artysty znanego jako DJ Shadow uważa, iż zespół/artysta może potrzebować osoby, bądź też grupy osób, zaangażowanych w pomoc związaną z marketingiem/promocją. Dlaczego? Po pierwsze, co dosyć oczywiste, niewielu muzyków potrafi podejść do tematu tak jak znający się na tym rzemiośle marketer. Po drugie jest zbyt wiele spraw, które trzeba ogarnąć co wielu przyprawia o zawrót głowy.

 

Strona internetowa zespołu:

Zdaniem Mike‘a Fiebach’a, strona internetowa zespołu jest jego główną wizytówką i powinna funkcjonować jako główna, wirtualna przestrzeń. Powinna ona być profesjonalna i funkcjonalna (możliwość pobierania adresów email od fanów, zainstalowane przyrządy analityczne typu google analytics oraz integracja z portalami społecznościowymi).

Mike uważa, iż silna prezencja w mediach społecznościowych jest świetną sprawą, jednak pod warunkiem, że przekierowuje ona ruch do własnej strony www, umożliwiając bezpośrednią sprzedaż muzyki oraz gadżetów muzycznych swoim fanom. Jego zdaniem, ważnym jest aby pogrupować fanów na: potencjalnych ($0/rok), przypadkowych ($0.99-$20/rok), stałych ($20-$50/rok) oraz na super fanów ($50-$150+/rok).

Danny Dee natomiast dodaje, iż poprzez używanie wyłącznie portali społecznościowych, w zasadzie jedynie „wypożycza“ się fanów, podczas gdy kluczem jest uzyskanie bezpośrdniego dostępu dzięki pozyskaniu adresu email.

Poprzedni artykułZostań Młodym Przedsiębiorcą Muzycznym
Następny artykuł‘Cover’ – aspekt prawny

10 KOMENTARZE

  1. Również zajmuje się muzycznym biznesem. Poszukuję pilnie kogoś – odpowiedzialnego za Organizacje zbiorowego zarządzania ( Zaiks, Stroart, Zpav itp ). Dawałem ogłoszenia – lecz mało kto ma o tym pojęcie…

  2. Radek! Bardzo fajna strona!! dzwieki troche nie moje, ale generalnie brawa:D zastanawiam sie tylko, dlaczego nie sprzedajecie muzy z wlasnej strony? bo widze, ze jest na stronie 'kup CD' ale linki sa przekierowywujace.. pozdrawiam

  3. czesc Michał, dzieki za komentarz!
    znam sie dokladnie na organizacji zbiorowego zarzadzania wlasnych pomyslow, ktore pieczolowicie filtruje i wprowadzam w czyny;]
    a tak na powaznie, to pracuje w branzy muzycznej od jakichs dwoch lat. w UK. na dzien dzisiejszy jestem szefem samego siebie i tak mi dobrze. gram w projektach muzycznych, jestem managerem Paddy Milner'a, organizuje koncerty, pomagam kilku projektom, pisze blog.. watpie, zeby branza muzyczna miala mi cos lepszego do zaoferowania, albo?;p
    aTy czym sie zajmujesz? bo przypuszczam, ze samemu pracujesz w branzy i w dodatku zajmujesz niekiepskie stanowisko;]
    pozdrawiam,
    Adam

  4. Znasz się widzę bardzo dobrze na rynku muzycznym, przeczytałem że znasz się b. dobrze na rynku UK a na PL ? Znasz się może dokładnie na organizacjach zbiorowego zarządzania ? Od strony wytwórni ? pracujesz może w jakiejś firmie, szukasz może pracy w tej branży ? 🙂

    • Przez przypadek tu wpadłem szukając danych statystycznych w temacie rynku muzycznego. Po pierwsze uważam, że strona jest bardzo funkcjonalna merytorycznie, wszystko, co napisał autor potwierdza posiadaną przeze mnie wiedzę (z czego się bardzo cieszę), kilku rzeczy się nauczyłem. Dlatego też wielkie brawa i szacunek dla autora.

      W kwestii OZZ'ów i pracy z nimi, mam bogate doświadczenie, mógłbym rozmawiać w nieskończoność o podstawach prawnych działalności, kwestiach współpracy międzynarodowej, rozliczeniach, implementacji przepisów KWE i tak dalej. To bardzo pasjonujący temat, tylko, że akurat tak się składa, że moi najbliźsi kompletnie nie rozumieją co do nich mówię he he.

      Ja już przerobiłem swoją działkę współpracując zarówno z rozgłośniami internetowymi, wytwórniami, bezpośrednio z Artystami. Zdarzało się zderzać ze zjawiskiem payoli, z kompletną ignorancją, z "decydentami" odpwoiedzialnymi za kształtowanie gustu muzycznego Polaków. Doświadczenie w tej materii i konfrontacja z literaturą, opracowaniami i badaniami daje przede wszystkim wiedzę i siłę, której czasem ludziom w kraju brakuje.

      • jako autor bardzo dziekuje za doping!!;] na rynku polskim akurat zbyt wiele sie nie znam, chociaz jako, ze organizuje trasy koncertowe to mam juz wieksza stycznosc i kontakt.
        i mam nadzieje, ze wlasnie dzieki zebranemu doswiadczeniu i wiedzy udalo mi sie i jeszcze uda pomoc kilku osobom i w pewnym sensie otworzyc oczy ludzi z tego swiata i zmusic niejako do myslenia i dzialania. zreszta dla mnie samego jest to tez w pewnym sensie poligon doswiadczalny i mozliwosc zbudowania kontaktow z bracmi z Polski..;D
        szkoda tylko, ze tak malo czasu na pisanie bloga, no ale ziarnko do ziarnka..

        ps. Jacek, jesli masz ochote na opublikowanie jakichs swoich przemyslen dotyczacych branzy muzycznej itd. to zapraszam. przeczytalem na Twojej stronie blog i napisales ciekawe rzeczy, wiec jakbys mial ochote podzielic sie z czytelnikami 'promocji muzycznej' to daj znac.

        pozdrawiam!!

        • Panie Adamie: to, co napisałem na blogu to duży skrót, ponieważ w tej chwili – ze względu na trwające prace nad pewnym projektem muzycznym – nie bardzo mogę się rozwinąć. Ale istotnie moim zdaniem na krajowym rynku jest bardzo dużo do zrobienia, bo pod względem supportu promocyjnego zatrzymaliśmy się w XX wieku i ani drgniemy do przodu. Wystarczy choćby zwrócić uwagę na fakt, jak wyglądają strony Haliny Mlynkovej, Natalii Kukulskiej, czy Kasi Cerekwickiej (celowo podaję te, ponieważ sterowane są odgórnie przez jeden managament). Jeśli tak ma wyglądać praca managamentu i jego support na rzecz Artysty to ja uprzejmie dziękuję – nie mam pytań.

          Mnie osobiście udało się pomieszać (od strony zabezpieczenia interesów muzycznych internetowych stacji radiowych) w nowelizacji ustawy o PaiPP, co śmieszniejsze – wszystkie ze zgłoszonych przeze mnie poprawek znajdują się w nowelizacji, a i żądanie transparentności rozliczeń OZZ (wzroem np. niemieckiej Gemy, czy brytyjskiego MCPS-PRS Alliance) nie pozostało bez echa. Nieźle nie? Takie małe prywatne zwycięstwo (bo przecież w ustawie nie ma informacji o tym, kto zgłąszał którą poprawkę, etc.) kosztujące dużo nerwów i czasu. Ale za to niezwykle ważne dla internetowych nadawców korzystających z muzyki w sposób legalny.

          Co do planów otworzenia komuś oczu, to od razu powiem – trzeba się bardzo namęczyć, a rezultat nie jest gwarantowany. Polska fonografia, managament, rozrywka w ogóle to ciężki orzech do zgryzienia. Tylko współczuć Artystom… Naprawdę…

          Chętnie sobie z Panem pokoresponduję, czy wymienię opinie – o ile jest taka możliwość.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj